- Sernik bakaliowy
- 2 szklanki płatków owsianych
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 1/4 szklanki stopionego masła
Masa serowa: - 500 g miękkiego serka smietankowego
- 1/2 szklanki cukru
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 duże jajka
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany
- 3 łyżki rumu
- 3 łyżki posiekanego, zimnego masła
- 4 łyżki mąki
- 1/3 szklanki brązowego cukru
- 1/2 szklanki rodzynek
- 1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
- 2 łyżki płatków owsianych
(wg książki 1001 wypieków)
Na tortownicę 22-23 cm
Spód :
Kruszonka:
Piekarnik rozgrzać do 170° C. Wysmarować okrągłą formę masłem. W naczyniu wymieszać płatki owsiane, brązowy cukier i masło. Przygotowaną masą wyłożyć dno i boki formy. Piec 15 min. Odstawić do całkowitego wystygnięcia.
Utrzeć ser, cukier, mąkę. Dalej ucierając dodawać jajka, kwaśną śmietanę i rum. Przygotować kruszonkę: posiekać masło z mąką i cukrem aż zacznie przypominać okruchy (moja się nie kruszyła tylko lepiła). Dodać rodzynki, orzechy i płatki, wymieszać. Wyłożyć masę serową na przygotowany spód. Posypać ciasto kruszonką i piec 40 - 50 min. w 170° C. Odstawić do całkowitego wystygnięcia. Chłodzić 6 godzin w lodówce ( a najlepiej cała noc).
Smacznego :)
5 komentarzy:
Witaj.
Musiałam się skusić w końcu na komentarz. Czytam (i oglądam, co bardzo ważne) Twój blog od paru tygodni codziennie i stwierdzić muszę, że mnie wciągnął. Jest świetny.
Aaa sernik + bakalie to musi być przepyszne (i widać jest). W sobotę robię, nie ma przeproś;-)
Pozdr.
Witaj mimi :)
cieszę się, że zaglądasz i że blog przypadł do gustu :))
a serniczek polecam, wyszedł bardzo smaczny - jak upieczesz daj znać jak wyszło :)
"Och, ach" - takie mniej-więcej słowa padały z ust osób, które próbowały serniczka. Pychota jak dla mnie. Zrobiłam do południa, a teraz już ponad połowa zniknęła. Dzięki bardzo za przepis, proszę o więcej takich. Bardzo to inspirujące (przy okazji ćwiczę silną wolę, coby nie zjeść więcej niż dwóch kawałków - trzeba jednak linię trzymać;-)). Pozdrawiam.
Cieszę się, że serniczek smakował :)
A co do trzymania linii - ja najczęściej piekę w małych blaszkach, co by nam za bardzo w boczki nie poszło :-)
To jest dobry pomysł. Ale jak się taką blaszkę parawie całą zje, to nic nie pomoże;)
Pozdrawiam i czekam na dalsze pysznośći, najlepiej serowe i bakaliowe;)
Prześlij komentarz