2008-01-19

Bounty

    Smakuje jak prawdziwy batonik Bounty, a nawet lepiej :)
    te słodziutkie kokosowe kuleczki bardzo przypadły nam do gustu!


    Bounty domowej roboty czyli kokosowa uczta :)
    (wg pr5zepisu podanego przez Dorotus)

    Na ok 25 sztuk:
  • 200 g wiórków kokosowych (ja dosypałam dodatkowo ok 50g)
  • 100 ml kremówki
  • 70 g cukru pudru
  • 70 g masła
  • kilka kropli aromatu waniliowego
  • 200 g mlecznej czekolady

    W naczyniu wymieszać wiórki z cukrem pudrem. W małym garnuszku podgrzać kremówkę i masło, aż masło się rozpuści. Rozpuszczoną miksturę wlać na wiórki, dodać aromatu, wymieszać.
    Z mikstury uformować kulki wielkości orzecha włoskiego ściskając wiórki (może to być trudne,bo masa nie będzie ścisła, ale później w lodówce kuleczki ładnie stwardnieją) . Układać je na papierze do pieczenia, przykryć folią aluminiową, schłodzić przez minimum godzinę.

    Rozpuścić mleczną czekoladę (w kąpieli wodnej lub mikrofali). Każdą kulkę zanurzyć w czekoladzie (można sobie pomóc wykałaczką), wyłożyć na papier, by czekolada stwardniała. Przechowywać w lodówce.

    Smacznego :)


12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Oj, teraz ja Cię zaniedbuję. Jedną z moich ulubionych blogowych kucharzących. A Ty coraz bardziej sie rozkręcasz;-) Na widok tych pięknych kokosowych kuleczek ślinka mi cieknie i przestać nie chce. Przypadkiem mam dużo wiórek kokosowych w szafce, ale niestety (już nie przypadkiem) czekolady zabrakło. Jutro z rana wyruszam po kilka tabliczek (żeby zapasik był) i zabieram się za Bounty. Muszę! :-)

Ola pisze...

Mi, muszę Cię ostrzec że zrobienie tych kuleczek grozi uzależnieniem :)
ja zamiast czekolady użyłam polewy do ciasta, bo też mi zabrakło czekolady :)

Anonimowy pisze...

Dzięki za ostrzeżenie. Jednak nieco za późno je przeczytałam. Zrobiłam Bounty przed południem i jadłam, jadłam, jadłam...do późnego popołudnia. Nawet ciasto zeszło dziś na drugi plan. Ty to jednak jesteś kusicielka ;-)

Ola pisze...

czyli rozumiem, że smakowało :)))

cudawianki pisze...

jestem wierna fanka tych kokosowych kuleczek. probowalam w bialej czekoladzie i wyszly boskie! :-)

Anonimowy pisze...

Ladne wyszly ! :) Gratuluje :)

Anonimowy pisze...

No dobrze rozumiesz. Smakowało i to barrrdzo. Tym razem nie tylko mi, ale całej rodzince, nawet przeciwnikom kokosu. Widziałam ten przepis już wiele razy, ale tylko Twoje zdjęcie skłoniło mnie do zrobienia. Masz siłę;-)

Ola pisze...

też myślałam o białej czekoladzie, ale bałam się że będą za słodkie ..
Spróbuję więc z białą następnym razem :))

Ola pisze...

Majanko dziękuję :-)
Mi fajnie, że tym razem przypadło do gustu całej rodzince :-)

Anonimowy pisze...

Twoje kulki są rewelacyjne, nie mogę od nich oderwać wzroku, a kubki smakowe pracują na najwyższych obrotach :)
Bardzo spodobała mi się twoja stronka...i już wędruje do ulubionych.
pozdrawiam:)

Ola pisze...

Dziękuję i cieszę się, że stronka przypadła do gustu :)
tak więc zapraszam do cząstych odwiedzin :))

Justin&Dorothy pisze...

Moje ulubione... są wyśmienite polecam:)

www.domowe-wypieki.blogspot.com