- 300 ml mleka skondensowanego z puszki, nie słodzonego (może być kremówka)
- 3/4 szklanki cukru
- 1/3 kostki masła
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Wszystkie składniki doprowadzić do wrzenia w garnku z grubym dnem cały czas mieszając. Gdy masa będzie beżowa, gęsta i wykaże tendencje do przypalania się (gotowałam 1h), zdjąć garnek z ognia i ucierać masę kilka minut. Wyraźnie gęstą masę wylać do malutkiej keksówki/naczynia wyłożonego folią aluminiową (by było ją łatwiej później wyjąć). Schłodzić. Wyjąć i pokroić wg uznania.
Smacznego :)
Ostatnio naszła nas wielka ochota na ... krówki :) ale takie prawdziwe, ciągnące ..
okazuje się jednak że w polskich sklepach wszystkie na które natrafiliśmy to te kruche..
Nie było więc wyjścia - zrobiłam domowe krówki i wyszły prawdziwe mordoklejki mniam :)
Krówki
(wg przepisu Bakerlady podanego przez Dorotus)
11 komentarzy:
Świetny przepis! Krówki jak się patrzy :)
Miałam kiedyś podobny przepis, ale na cukierki karmelowe i nie wiem gdzie mi się zawieruszył. Postaram się więc niedługo skorzystać z tego.
Alexandro, slicznie Ci wyszły krówki! :) Ja też lubię takie ciągnące, prawdziwe mordoklejki jakie kiedyś za dziecięcia jadłam. Teraz takich nie znalazłam, czyżby już takich nie robili ?
Próbowałam raz zrobić krówki,ale niestety wyszła mi masa krówkowa, którą wyjadaliśmy z talerza hi hi hi ;) , taka rzadka była, coś źle zrobiłam.
Może skorzystam z tego przepisu i też kiedyś zrobię je moim łasuchom :)
Pozdrawiam cieplutko :***
Piękne krówki
Uwielbiaamm..
www.waniliowachmurka.blox.pl -zapraszam gorąco!:)
Jejciu! Czego to nie mozna w kuchni stworzyc. Mnie tez od dawna marza sie takie ciagnace krowki...
Wieki nie jadłem krówek mordoklejek, ... ehh, pysznie. Przepis postaram się zrealizować niezwłocznie;).
Pozdrawiam
Krówki to moje pocieszacze w chwilach przepracowania - ale faktycznie trudno o dobre... Przepis zachęca do wypróbowania :)
Pozdrawiam
Uwielbiam takie mordoklejki. Moja kol;eżanka robiła kiedyś krówki, ale ze zwykłego mleka. POzdrawiam ciepło:)))
to może być świetny prezent dla kogoś bliskiego np mojej mamy pożeraczy krówek:P pozdrawiam
dopiero od niedawna zaczęłam moja przygodę z blogowaniem więc zapraszam :)
rzeczywiście juz tych ciągutek o dawna nie mogę nigdzie znaleźć :( były najsmaczniejsze, ale chyba podobnie jak Ty bedę musiała zrezygnować z szukania i samodzielnie je wykonać jak mnie najdzie ochota. Pozdrawiam ciepło :)
Z tymi wszystkimi kruchymi to tak nie do końca. Pytanie ile czasu leżały na półce. Krówki maksymalnie po 2-3ch miesiącach zaczynają twardnieć.
zrobilam! dalam nieco wiecej cukru bo sie balam ze beda plynne, sa pycha. nigdy wiecej kupnych krowek!!
Prześlij komentarz