2009-01-23

Krówki


    Ostatnio naszła nas wielka ochota na ... krówki :) ale takie prawdziwe, ciągnące ..
    okazuje się jednak że w polskich sklepach wszystkie na które natrafiliśmy to te kruche..
    Nie było więc wyjścia - zrobiłam domowe krówki i wyszły prawdziwe mordoklejki mniam :)


    Krówki
    (wg przepisu Bakerlady podanego przez Dorotus)

  • 300 ml mleka skondensowanego z puszki, nie słodzonego (może być kremówka)
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/3 kostki masła
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

    Wszystkie składniki doprowadzić do wrzenia w garnku z grubym dnem cały czas mieszając. Gdy masa będzie beżowa, gęsta i wykaże tendencje do przypalania się (gotowałam 1h), zdjąć garnek z ognia i ucierać masę kilka minut. Wyraźnie gęstą masę wylać do malutkiej keksówki/naczynia wyłożonego folią aluminiową (by było ją łatwiej później wyjąć). Schłodzić. Wyjąć i pokroić wg uznania.

    Smacznego :)


11 komentarzy:

Edyta pisze...

Świetny przepis! Krówki jak się patrzy :)
Miałam kiedyś podobny przepis, ale na cukierki karmelowe i nie wiem gdzie mi się zawieruszył. Postaram się więc niedługo skorzystać z tego.

Majana pisze...

Alexandro, slicznie Ci wyszły krówki! :) Ja też lubię takie ciągnące, prawdziwe mordoklejki jakie kiedyś za dziecięcia jadłam. Teraz takich nie znalazłam, czyżby już takich nie robili ?
Próbowałam raz zrobić krówki,ale niestety wyszła mi masa krówkowa, którą wyjadaliśmy z talerza hi hi hi ;) , taka rzadka była, coś źle zrobiłam.
Może skorzystam z tego przepisu i też kiedyś zrobię je moim łasuchom :)

Pozdrawiam cieplutko :***

Waniliowa Chmurka pisze...

Piękne krówki
Uwielbiaamm..
www.waniliowachmurka.blox.pl -zapraszam gorąco!:)

Eliza pisze...

Jejciu! Czego to nie mozna w kuchni stworzyc. Mnie tez od dawna marza sie takie ciagnace krowki...

Anonimowy pisze...

Wieki nie jadłem krówek mordoklejek, ... ehh, pysznie. Przepis postaram się zrealizować niezwłocznie;).

Pozdrawiam

An-na pisze...

Krówki to moje pocieszacze w chwilach przepracowania - ale faktycznie trudno o dobre... Przepis zachęca do wypróbowania :)
Pozdrawiam

andzia-35 pisze...

Uwielbiam takie mordoklejki. Moja kol;eżanka robiła kiedyś krówki, ale ze zwykłego mleka. POzdrawiam ciepło:)))

Anonimowy pisze...

to może być świetny prezent dla kogoś bliskiego np mojej mamy pożeraczy krówek:P pozdrawiam
dopiero od niedawna zaczęłam moja przygodę z blogowaniem więc zapraszam :)

Barwy kuchni pisze...

rzeczywiście juz tych ciągutek o dawna nie mogę nigdzie znaleźć :( były najsmaczniejsze, ale chyba podobnie jak Ty bedę musiała zrezygnować z szukania i samodzielnie je wykonać jak mnie najdzie ochota. Pozdrawiam ciepło :)

maniak krówek pisze...

Z tymi wszystkimi kruchymi to tak nie do końca. Pytanie ile czasu leżały na półce. Krówki maksymalnie po 2-3ch miesiącach zaczynają twardnieć.

Anonimowy pisze...

zrobilam! dalam nieco wiecej cukru bo sie balam ze beda plynne, sa pycha. nigdy wiecej kupnych krowek!!